poniedziałek, 11 marca 2013

61/365

Pierwszy pracowity i w pełni wykorzystany dzień na siłowni.
W końcu mam plan ćwiczeń.
I pierdolę masę, rzeźbię! ;-)
(Bo faktem jest, że moje tasiemce nigdy mi tej masy nabrać nie pozwolą)
:-)

Dziś wpis wyjątkowo wcześniej (!), gdyż spotykamy się  na nocnym pokazie filmów.
U kochanej Soni, która MA TELEWIZOR, nawet caaaaaałkiem duży ;-)
Zatem ciao!

Maryśka.
Feriowa 'sesja', skan z negatywu.
Analog oczywiście :-)


2 komentarze: