S05E07
Pocztówki z Berlina.
Wybraliśmy się grupą na testowanie sprzętu do Berlina. Testowała Aafke, a my, jako zbędni przy testach, łaziliśmy sobie w okolicach Tempelhofu, pracowaliśmy w stylowej knajpie i żarliśmy wietnamskie zupy. Do tego Ross zrobiła zakupy w sklepie z vintage ciuchami. Idealny czas, by się trochę zresetować przed dniami zdjęciowymi.
czwartek, 27 kwietnia 2017
poniedziałek, 24 kwietnia 2017
Light as feathers #69
S05E06
Urodziło nam się dziecko!
Mimo wczesnej pory (ja i Klaudia spędziliśmy wieczór i pół nocy na 8-nastce jej brata), wyruszyliśmy do Inowrocławia, by poznać najmłodszą gwiazdę "Light as feathers", Leona. Leon urodził się 14.04.2017. Tak, dziesięć dni temu. Jest przeuroczy, przesłodki i najgrzeczniejszy na świecie!
Na planie spotkamy się z nim dwa razy :)
Po powrocie z wycieczki spotkaliśmy się z Gosią. Treningi nie wyglądają jak poprzednio, teraz analizujemy inne filmy, rozmawiamy na temat bohaterów, uczymy się nie oceniać postaci, a w nie "wejść". Rosanne stwierdziła, że wszyscy są na tyle długo w projekcie, że nie muszą podchodzić do treningów jak poprzednio. Oczywiście, wciąż ćwiczymy różne sceny, jednak nie w takim stężeniu :)
Urodziło nam się dziecko!
Mimo wczesnej pory (ja i Klaudia spędziliśmy wieczór i pół nocy na 8-nastce jej brata), wyruszyliśmy do Inowrocławia, by poznać najmłodszą gwiazdę "Light as feathers", Leona. Leon urodził się 14.04.2017. Tak, dziesięć dni temu. Jest przeuroczy, przesłodki i najgrzeczniejszy na świecie!
Na planie spotkamy się z nim dwa razy :)
Po powrocie z wycieczki spotkaliśmy się z Gosią. Treningi nie wyglądają jak poprzednio, teraz analizujemy inne filmy, rozmawiamy na temat bohaterów, uczymy się nie oceniać postaci, a w nie "wejść". Rosanne stwierdziła, że wszyscy są na tyle długo w projekcie, że nie muszą podchodzić do treningów jak poprzednio. Oczywiście, wciąż ćwiczymy różne sceny, jednak nie w takim stężeniu :)
niedziela, 23 kwietnia 2017
Light as feathers #68
S05E05
Wykład, medytacja, ćwiczenia!
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak działają wspomnienia? Gosia, Eryk, Rosanne, Aafke i ja trochę się pozastanawialiśmy. Wszystko po to, by móc zastosować kolejną technikę aktorską, która po skojarzeniu jednego elementu z danego wydarzenia jest w stanie przywołać nie tylko obraz, ale i emocje. Wystarczy smak babcinego rosołu, zapach męskich perfum czy charakterystyczny dźwięk, byśmy mogli cofnąć się w czasie.
Tego dnia zagraliśmy też dwie sceny z filmu "Dwa dni i jedna noc", gdzie główna bohaterka po wypaleniu zawodowym chce wrócić do pracy, jednak napotyka na przeszkodę - znajomi w pracy mają zagłosować, czy ma zachować stanowisko, czy nie (nagrodą za zagłosowanie na nie jest 1000€). Ma jeden weekend, by przekonać kolegów do zrezygnowania z premii i tym samym zachować swoją posadę.
Rosanne wybrała ten film, ponieważ grają tam aktorzy nieprofesjonalni i reżyser działa z nimi w podobny sposób. Sceny były proste - Eryk musiał przekonać Gosię, by zagłosowała przeciw wyrzuceniu go z pracy. Gosia najpierw grała skruszoną, delikatną osobę, która zmieniła zdanie i odrzuciła premię na korzyść Eryka, zmieniając się w drugiej scenie w twardą babę, która ma w nosie problemy kumpla i najzwyczajniej w świecie chce dostać pieniądze.
Wykład, medytacja, ćwiczenia!
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak działają wspomnienia? Gosia, Eryk, Rosanne, Aafke i ja trochę się pozastanawialiśmy. Wszystko po to, by móc zastosować kolejną technikę aktorską, która po skojarzeniu jednego elementu z danego wydarzenia jest w stanie przywołać nie tylko obraz, ale i emocje. Wystarczy smak babcinego rosołu, zapach męskich perfum czy charakterystyczny dźwięk, byśmy mogli cofnąć się w czasie.
Tego dnia zagraliśmy też dwie sceny z filmu "Dwa dni i jedna noc", gdzie główna bohaterka po wypaleniu zawodowym chce wrócić do pracy, jednak napotyka na przeszkodę - znajomi w pracy mają zagłosować, czy ma zachować stanowisko, czy nie (nagrodą za zagłosowanie na nie jest 1000€). Ma jeden weekend, by przekonać kolegów do zrezygnowania z premii i tym samym zachować swoją posadę.
Rosanne wybrała ten film, ponieważ grają tam aktorzy nieprofesjonalni i reżyser działa z nimi w podobny sposób. Sceny były proste - Eryk musiał przekonać Gosię, by zagłosowała przeciw wyrzuceniu go z pracy. Gosia najpierw grała skruszoną, delikatną osobę, która zmieniła zdanie i odrzuciła premię na korzyść Eryka, zmieniając się w drugiej scenie w twardą babę, która ma w nosie problemy kumpla i najzwyczajniej w świecie chce dostać pieniądze.
sobota, 22 kwietnia 2017
Light as feathers #67
S05E03
S05E04
S05E04
Czwartek spędziliśmy na objeżdżaniu starych i nowych lokacji, pogaduchach z właścicielami, dyrektorami i szefami, wizycie u mych rodzicieli i pracy w biurze w Koninie. Łączyliśmy się też z biurem w Holandii, by zsynchronizować zegarki, jesteśmy praktycznie gotowi do nagrań.
Piątek, tygodnia koniec i początek. Trening z Ewą i Erykiem okazał się rozmową na temat ich postaci, godzinnym wykładem na temat oceniania ról w filmach przez aktorów i dyskusją dotyczącą różnym podejściom do granych bohaterów. Coś nowego, coś innego - spodziewałem się medytacji, a tu taki psikus!
czwartek, 20 kwietnia 2017
Light as feathers #66
S05E02
Chodakowskiej ciąg dalszy, tym razem wycisk na całego.
Tak jak wczoraj, dzień spędziliśmy z aktorami, robiąc same miłe rzeczy. Babcia nie chciała nigdzie jechać, więc usadowiliśmy się w kuchni i rozmawialiśmy o pierdołach. Wandzia chwaliła się znajomością niemal wszystkich gier karcianych. Nie zna jedynie brydża! Temat filmu również został poruszony, babcia miała pytania i wątpliwości - wszystkie problemy zostały rozwiązane :)
Klaudia wybrała aktywny wypoczynek - wybraliśmy się do parku trampolin. Miałem nadzieję, że będzie to lekka rozrywka, ale po godzinie byłem padnięty. Wojny na pianki, gra w kosza, salta i przepychanki na mostku - wszyscy cieszyliśmy się jak dzieci ;)
Chodakowskiej ciąg dalszy, tym razem wycisk na całego.
Tak jak wczoraj, dzień spędziliśmy z aktorami, robiąc same miłe rzeczy. Babcia nie chciała nigdzie jechać, więc usadowiliśmy się w kuchni i rozmawialiśmy o pierdołach. Wandzia chwaliła się znajomością niemal wszystkich gier karcianych. Nie zna jedynie brydża! Temat filmu również został poruszony, babcia miała pytania i wątpliwości - wszystkie problemy zostały rozwiązane :)
Klaudia wybrała aktywny wypoczynek - wybraliśmy się do parku trampolin. Miałem nadzieję, że będzie to lekka rozrywka, ale po godzinie byłem padnięty. Wojny na pianki, gra w kosza, salta i przepychanki na mostku - wszyscy cieszyliśmy się jak dzieci ;)
fot. fewshots & Aafke
środa, 19 kwietnia 2017
Light as feathers #65
S05E01
Treningi personalne, czyli Chodakowska w wersji holenderskiej.
To tylko tak strasznie brzmi, bo trening personalny to sama przyjemność. To tak, jakby aktor potarł lampę z dżinem (nie tym Lubuskim) i miał go do dyspozycji przez kilka godzin.
Eryk zażyczył sobie wyprawy szlakiem dwóch wież. Tak się składa, że w okolicy Konina są akurat dwie wieże widokowe, jedna w okolicach Brzeźna (Złota Góra), druga w Paprotni. Do pierwszej wiedzie malownicza trasa, wśród lasu i porośniętych mchem drzew, pól i znowu drzew. Z wysokości 25 metrów (plus wysokość góry - 191 m n.p.m.) da się dojrzeć najbliższe okolice - wszystkim znany Licheń, elektrownie oraz panoramę miasta oczywiście. Szkoda, że było tak wietrznie, mieliśmy wrażenie, że chce nam łby pourywać.
Z Gosią wybraliśmy się na jedzenie. Spotkawszy się u niej na papierosie zdecydowaliśmy, że Nowy Sezon będzie odpowiednią opcją. Przy akompaniamencie świetnego jedzenia, pysznych soków i nieziemskiego deseru rozmawialiśmy o filmie - związanych z nim wątpliwościami, oczekiwaniami, wspominaliśmy początki projektu.
Light as feathers #64
S05E00
Zaczynamy!
Czas zabrać się do roboty. Po miłych chwilach podczas rocznicy moich rodziców trza ruszyć z kopyta!
Przed nami ostatni miesiąc przygody z Light as feathers, przygody, która zaczęła się tu.
Usiądźmy więc wygodnie i zapnijmy pasy, bo będzie się działo!
Zaczynamy!
Czas zabrać się do roboty. Po miłych chwilach podczas rocznicy moich rodziców trza ruszyć z kopyta!
Przed nami ostatni miesiąc przygody z Light as feathers, przygody, która zaczęła się tu.
Usiądźmy więc wygodnie i zapnijmy pasy, bo będzie się działo!
poniedziałek, 17 kwietnia 2017
Lucek.
Urosło mu się :)
fot. Tom
Pan Bóg, jak wiadomo, tworzył świat przez bodajże tydzień, a potem spojrzał na swoje dzieło i powiedział: „Ooo kurwa!”. A później dodał: „A, mam jeszcze chwilę, teraz zrobię coś naprawdę ładnego. Coś mnie godnego, coś zaprawdę w boskim wymiarze. Coś takiego, co jest autentyczną kwintesencją piękna i nie ma wad”. I zrobił kota.
Andrzej Sapkowski, „Historia i fantastyka”
niedziela, 16 kwietnia 2017
Żyję!
I miewam się dobrze.
Tylko jakoś... nie mam o czym pisać :)
Ostatnio za to byłem w Gdańsku, gdzie wraz z tamtejszym ASP i Akademią muzyczną tworzyłem klip promujący wydarzenie "Mikstury Kultury". Było śmiesznie!
Tylko jakoś... nie mam o czym pisać :)
Ostatnio za to byłem w Gdańsku, gdzie wraz z tamtejszym ASP i Akademią muzyczną tworzyłem klip promujący wydarzenie "Mikstury Kultury". Było śmiesznie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)