poniedziałek, 29 lutego 2016

Light as feathers #24


S02E08

Men's power!

Do ekipy dołączyli Łukasz i Kamil. Ćwiczenia zaczęliśmy od medytacji, śledzenia dłoni i ćwiczeń na zaufanie. Później przenieśliśmy się w miejsce, gdzie testosteron aż kipi.
Kilka razy w tygodniu do Eryka przychodzą kumple, by razem trenować. Wzajemna motywacja i takie tam. Tego dnia też wpadli, by razem a naszym głównym bohaterem budować swoje ego i masę mięśniową. Kamil, jako najbardziej doświadczony przejmuje rolę trenera. Podpowiada chłopakom jak trenować, by osiągnąć najlepsze efekty. Jak to bywa wśród młodych chłopaków, wszyscy się przechwalają. Ogłoszono więc konkurs kto zrobi najwięcej pompek. Wygrał trener (oczywiście), Łukasz przegrał. Eryk zaczął wyśmiewać najsłabszego z nich, doszło do rękoczynów.







sobota, 27 lutego 2016

Light as feathers #23


S02E07

Eryk i Babcia nie szukają wymówek, działają!

Ewa i Klaudia zajęte swoimi sprawami nie mogły uczestniczyć w zajęciach. Babcia, Eryk, ja i Ross znów wybraliśmy się na spacer, tym razem po ulicach Nowego Yorku. Szliśmy po spokojnej ulicy, rozglądając się na boki, podziwiając otaczające nas domy. Dotarliśmy do parku, w którym było mnóstwo ludzi; zdecydowaliśmy się jednak szybko go opuścić. Poszliśmy na zakupy. Babcia Wandzia dojrzała piękny pierścionek, a Eryk zapragnął go kupić. Niestety, ułamek sekundy po naszym wejściu do sklepu pojawił się tam rabuś z bronią. Młodemu udało się go na szczęście szybko pokonać. Po opuszczeniu sklepu chwilę jeszcze łaziliśmy, usiedliśmy na ławce i zapadliśmy w głęboki sen. Obudziliśmy się w kuchni Babci Wandzi.
Tego dnia przećwiczyliśmy scenę, w której Babcia zauważa, że Eryk od kilku dni nie był w szkole. Gdy ten pokazuje się u babci, od razu zostaje przesłuchany. Po chwili przyznaje się, że został zawieszony. Pokazuje dokument, który musi podpisać jego prawny opiekun. Wanda próbuje wybadać co się stało. Dowiaduje się, że jej wnuk zadarł z nauczycielką od religii. Po słownej sprzeczce powiedział o klika słów za dużo. Dyrektor zawiesił go na kilka dni z groźbą o skreśleniu z listy uczniów. Babcia dosłownie zagotowała się w środku; wrzeszczała jeszcze długo po tym jak Młody opuścił jej pokój.









piątek, 26 lutego 2016

Light as feathers #22


S02E06

Środowa frekwencja wyniosła 100%. Szał!

Tradycja mówi: zacznij trening od medytacji! I zaczęliśmy. Tym razem wyobrażaliśmy sobie spacer po wydmach. Zima, plaża skuta lodem, na środku plaży stoi jedna palma. Również oblodzona. Za nami idzie polarny Yeti. Wspinamy się na wzgórze, by przez śnieżycę spojrzeć w piękne, gwieździste niebo. Zmarzliśmy, więc Yeti zaprasza nas do swojej chatki. W lesie z palm. A dom jest z piernika. I piernikami pali się w kominku. Poczułem się trochę jak Ciastek w Shrek'u :-)
Spacer z Yeti wywołał niezłe emocje.
Po chwili wznieceń i podnieceń przenieśliśmy się piętro wyżej, do kuchni, by z trójką najmłodszych uczestników przedsięwzięcia trenować sceny różnorakie.
Klaudia znów ucierpiała, plotki w szkole nie ucichły. Przyszła wyżalić się Erykowi. Ten zaczął ją pocieszać, ale nagle pojawiła się Ewa, która całą rozmowę zakłóciła. Zazdrosna matka zaczęła nagadywać syna na przytulanki i ciepłe słówka, a Klaudię szlag trafiał. Chciała z nim wyjść, by porozmawiać na osobności - nie dało się.
Po treningu pojechaliśmy na moment to mojej mamuśki. W drodze powrotnej, za zakrętem pojawił się piękny, ogromny księżyc. Długo nie myśląc wyskoczyliśmy z auta, by spróbować ująć go w jakikolwiek sposób. Czad!








wtorek, 23 lutego 2016

Light as feathers #21


S02E05

Klaudia załatwiła sobie zwolnienie, Ewa też.

Nam, niestrudzonym członkom załogi to jednak nie przeszkodziło.
Spotkaliśmy się u babć, gdzie po herbatce wzięliśmy się ostro do roboty. Tym razem, po krótkiej medytacji ćwiczyliśmy wyobraźnię. Rosanne przeniosła nas wszystkich na wzgórze, z którego widać było rwącą rzekę. Było lato, temperatura osiągała rekordowy poziom. Schodząc ze wzgórza słyszeliśmy chrzęszczący dźwięk kruszejącej trawy pod naszymi stopami, czuliśmy zapach otwartej przestrzeni i żar słońca na ciele. Obserwowaliśmy wędkarzy, ludzi kąpiących się w rzece, dzieci grające w piłkę na brzegu rzeki. Każdy mógł dodać od siebie szczegół, zadecydować, w którą stronę nasza wyimaginowana postać ma pójść. Ominęła nas przyjemność wejścia do rzeki, za to wróciliśmy na wzgórze, skąd podziwialiśmy łąki pełne kwiatów.
Po powrocie do rzeczywistości odegraliśmy krótką scenę, podczas której Eryk opowiadał babciom o swojej nowej dziewczynie. Ciekawskie, wypytywały o szczegóły, ciesząc się razem z Młodym.
Babcia Stasia szybko opadła z sił i ewakuowała się do swojej komnaty. Na pożegnania poczęstowała nas wierszykami o lutym i o... pani w lesie (ocenzurowano).
Po fali niekontrolowanego śmiechu zdecydowaliśmy się odegrać jeszcze jedno ćwiczenie. Wanda i Eryk robili listę zakupów na nadchodzący tydzień. W pierwszej wersji babcia miała namawiać wnuka na kupno zdrowej żywności, a gdy on proponował słodycze ta stanowczo odmawiała. W drugiej wersji (znacznie zabawniejszej) Wanda przyklaskiwała przekazaniu części pieniędzy na żywność zawierającą tony cukru i kontenery innych niezdrowych składników. Tuszując to wszystko przed Ewą, oczywiście.
Widok spiskującej z Erykiem babci - bezcenny.







poniedziałek, 22 lutego 2016

Light as feathers #20


S02E04

Głównych postaci brak, prywatne korepetycje!

W sobotę wszyscy leżeli brzuchami do góry, w niedzielę ci pracowitsi wzięli się do roboty :)
Zaczęliśmy od zajęć z Klaudią. Medytacja, proste ćwiczenia na koncentrację, czyli to co zwykle. Rosanne chce nauczyć 'warsztatowców' prowadzenia dialogów w scenach. Dokładniej - wyczucia tego, kto prowadzi, a kto podąża za przewodnikiem w danej rozmowie. Podczas takiego ćwiczenia nie używa się słów. Podąża się za dłońmi. Dłońmi zbliżonymi do siebie tak, by czuć ciepło ciała drugiej osoby. Siada lub staje się naprzeciw siebie. Patrząc sobie w oczy jedna z osób zaczyna przesuwać dłonie, druga musi za nimi podążać; nie stracić uczucia ciepła i energii, jaka wtedy się wydziela. Początki są trudne, ale z czasem można w ten sposób tańczyć.
W niedzielę brakło nam Eryka. Ktoś go musiał zastąpić. Tym kimś byłem ja. <Śmiech dochodzący z najdalszych zakątków Internetu>. Cóż, wcieliłem się zatem w szkolnego kolegi Klaudii, obiektu wzdychań, który rozpowiadał plotki o swojej niedoszłej miłości. Nasza bohaterka się o tym dowiedziała i żądała wyjaśnień. A on, skruszony, ze złamanym sercem, musiał wyznać, co czuje.
To nie była rola życia. I dzięki bogu nikt tego nie zobaczy. Przyznać muszę, że nie jest to najłatwiejsze zadanie, wcielić się w kogoś, kim się nigdy nie było i nie będzie. Z drugiej strony pojawiła się gdzieś chęć pójścia na warsztaty aktorskie - niech kiełkuje :)
Po bajecznie zabawnych i żałosnych z mojej strony scenach z Klaudią przenieśliśmy się do babć, by poćwiczyć koncentrację, pomedytować i wykonać ćwiczenie z dłońmi. Babcie odegrały też krótką scenę nawiązującą do filmu, by powoli zacząć wczuwać się w swoje postacie.
Było zabawnie :)






Light as feathers #19


S02E03

Ewa na urlopie, my nie zwalniamy tempa!

Po szalonych treningach na zaufanie przyszedł czas na coś spokojniejszego.
Filmowa młodzież tradycyjnie zaczęła od medytacji, by po krótkiej rozgrzewce z rozpoznawaniem emocji w wypowiadanych naprzemian dwóch, tych samych słowach przenieść się do docelowego świata filmowego.
Eryk wymarzył sobie komputer. Najlepszy z dostępnych normalnym śmiertelnikom. Mimo pracy na farmie i pomocy rodzinie nie jest w stanie na niego oszczędzić. Ma odłożoną pewną sumę pieniędzy, jednak to kropla w morzu potrzeb. Regularnie podbiera matce niewielkie sumy z portfela. Gdy ta się orientuje, że po raz kolejny zginęło jej 20 złotych, wszczyna dochodzenie. Złodziejaszek pozostaje jednak niewzruszony.
Następnego dnia do domu szalonej rodziny przychodzi Klaudia. W nowych ubraniach, których jej chłopak nie zauważa. Zdegustowana tym faktem kłóci się z Erykiem, dając mu do zrozumienia, że powinien zwracać uwagę na takie szczegóły. Ten zmienia temat na maszynę do gier, która spędza mu sen z powiek. Nie chce się przyznać ile to kosztuje, ale mówi, że ma pieniądze. Sprawa wydaje się Klaudii dość podejrzana, naciska, by ten powiedział prawdę. Po dłuższym czasie Młody przyznaje, że podbierał matce pieniądze, ale nie zamierza rezygnować z kupna PC. Dziewczyna zaczyna krzyczeć, chce zmusić go do przyznania się Ewie do winy, ten wychodzi z pokoju.
Trzeba przyznać, że po prawie rocznej przerwie dzieciaki dobrze sobie radzą. Klaudia czuje się w grupie dużo lepiej, chętnie wpada na spotkania.
Jest moc! ;)








piątek, 19 lutego 2016

Light as feathers #18


S02E02

Do ekipy dołączyła Klaudia. I nie ma zamiaru nas opuścić! 

Tego dnia skupiliśmy się na budowie zaufania w grupie. Jak zwykle zaczęliśmy od medytacji. Po dziesięciu minutach wsłuchiwania się w oddech, walczeniu z myślami wpadającymi do głów przeszliśmy do bardziej interesujących ćwiczeń. Bawiliśmy się w prawników, broinąc dobrego imienia naszych klientów, i odszczekując prokuratorowi. Każdy z nas przeszedł też test - mieliśmy upaść w tył ufając, że grupa za plecami złapie nas zanim upadniemy. Powiększona grupa aktorów uczyła się też odgadywać ton wypowiedzi i odpowiednio na niego reagować. 
Ciężka praca wciąż przed nami!




czwartek, 18 lutego 2016

Light as feathers #17


S02E01

Ruszamy!

Rosanne wezwała każdego z nas na dywanik. Mnie przez Skype, Ewę i Eryka twarzą w twarz. Informacje nam przekazane są ściśle tajne i nikt z nikim nie może się nimi podzielić. Nawet Rutkowski ze swoją kanciatą fryzurą nigdy się nie dowie o czym rozmawialiśmy.

Treningi zaczęliśmy medytacją. Wsłuchanie się w swój oddech i uczucia miało znaczny wpływ na luźniejszą atmosferę reszty dnia. Wszyscy wyzbyli się negatywnych emocji, które kłębiły się gdzieś głęboko w zakutych łbach. A skoro już o rycerzach mowa - ćwiczenia przeniosły naszych bohaterów do Średniowiecza, reliów Gry o tron czy innego Władcy Pierścieni (jak kto woli). By urozmaicić i lekko odrealnić to, co zwykle robimy Rosanne zdecydowała ubrać rodzinkę w niewidzialne zbroje, wrzucić rannego Eryka w wyimaginowane błoto i zostawić na pewną śmierć. Pewną... gdyby nie rycerska Ewa. Ewa, która w dzieciństwie poniewierana była przez chłopaka z sąsiedztwa. Przed momentem wbiła mu ostrze w plecy. Miała dokończyć dzieła, gdy ten zaczął błagać o pomoc. Kobiece, delikatne serce rycerskiej Ewy zadrżało. Nie mogła go dobić, ani zostawić w śniegu, który właśnie sypał. Postanowiła mu pomóc i przy okazji lekko o sobie przypomnieć.

Przećwiczyliśmy też jedną ze scen z życia filmowej rodziny, kradzież pieniędzy z torebki mamuśki. Okazało się, że zeszłoroczne szkolenie nie poszło w las.



środa, 17 lutego 2016

Light as feathers #16


S02E00

Zaczęło się.
Niestety niezbyt korzystnie się zaczęło.
Cóż, organizacja nigdy nie należała do najmocniejszych stron grupy.
Zeszłoroczne warunki atmosferyczne sprzyjały, teraz coś się spsuło.
Może to jakiś niż baryczny sprawił, że nastroje nie były dziś wyżowe.
Silny wiatr z zachodu przywiał Ewie pracę, której podczas zeszłorocznych nagrań nie miała. Ciemne chmury zaprzątają głowę Eryka - w końcu to trzecia klasa gimbazy, egzaminy warunkujące przyszłość edukacyjną i te sprawy. Klaudia przeżyła jakieś zawirowania mas powietrza, bo nie jest pewna udziału w projekcie. Wszystko to spowodowało drobne przesunięcie płyt tektonicznych i trzęsienie Ziemi w głowie Rosanne. Pozostało mi użyć pyłowej mocy Księżyca i Słońca i utrzymywać przypływ w morzu dobrej energii i oceanie organizacji. To jak zatrzymanie obrotu Ziemi wokół własnej osi, ale zrobię wszystko co w mojej mocy.

Jutro pierwsze ćwiczenia.




piątek, 12 lutego 2016

Light as feathers #15

We're back!

Tak się stało, że się stało ;-)
Historia zaczęła się tutaj, klik.
Jak można wyczytać w kolejnych postach, po serii przygód film (a w zasadzie pierwszy jego fragment) został wyświetlony na wielkim ekranie i zebrał dużo pozytywnych recenzji.
Młoda Pani Reżyser ma jednak apetyt na pełny metraż.
Wracamy zatem na wieś, do wielopokoleniowego domu filmowego Eryka i Ewy, gdzie nie wszystko jest jak z bajki. Pijący mąż-kierowca, babcia i prababcia walczące o ład i porządek w chaosie, przydomowe zoo i dziewczyna głównego bohatera dziwna jak on sam oczywiście.
Mimo to będzie dużo radości, pozytywnej energii i dobrej zabawy.
Pozostaje trzymać kciuki i życzyć wszystkim dużo energii i cierpliwości!


fot. Rosanne Pel




środa, 10 lutego 2016

Powsinogi.

potocznie: mężczyzna lubiący się włóczyć; łazęga, włóczykij, włóczęga, wagabunda






Tośmy się powłóczyli po okolicy.


Pączkowanie.

Rząd z prezesem na czele orzekli jednogłośnie - w tym roku ma pójść w cycki.
Poszło?
:-)







piątek, 5 lutego 2016

Dokąd to?



Przeciętny człowiek nie jest specjalnie ciekaw świata.Ot, żyje, musi się z tym faktem uporać, im mniej go będzie to kosztowało wysiłku, tym lepiej. [...] Tak naprawdę nie wiemy, co ciągnie człowieka w świat. Ciekawość? Głód przeżyć? Potrzeba nieustannego dziwienia się? Człowiek, który przestaje się dziwić, jest wydrążony, ma wypalone serce. W człowieku, który uważa, że wszystko było i nic nie może go zdziwić, umarło to, co najpiękniejsze - uroda życia.

R. Kapuściński, Podróże z Herodotem