Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Albo co się dostało.
Albo się nie lubi.
A jak się nie lubi, to trza sobie zmienić.
Albo wyremontować.
Historia o tym, jak okropne głośniki od rodziców zamieniłem w coś ciekawego. Niczym książę całujący żabę, z której robi się księżniczka.
Jak się nie ma co się lubi... to się lubi tych, co mają!
OdpowiedzUsuń