poniedziałek, 9 maja 2016

2o14. By Karina.

Był Berlin.
I Tylor Swift.
I Wrocław był.
I Kraków i tańce na rynku.
Moja przeprowadzka.
Dni wsi.
Rodzinny grill.
Warszawa.
Kiełbaski z Nyski.
Piwo w Piwnicy pod Baranami.
I Halloween, na którym mnie nie było.
I Gosławice i ukochany Tytanik.



Fajny to był rok.
Teraz czekamy na podsumowanie 2015, panno Karino ;)

A 2016 jest odjechany, póki co!

2 komentarze: