I Tylor Swift.
I Wrocław był.
I Kraków i tańce na rynku.
Moja przeprowadzka.
Dni wsi.
Rodzinny grill.
Warszawa.
Kiełbaski z Nyski.
Piwo w Piwnicy pod Baranami.
I Halloween, na którym mnie nie było.
I Gosławice i ukochany Tytanik.
Fajny to był rok.
Teraz czekamy na podsumowanie 2015, panno Karino ;)
A 2016 jest odjechany, póki co!
Rodninny grill.
OdpowiedzUsuńPoprawione, dzięki! :)
Usuń