Czas biegnie szybko.
Bardzo.
I nawet te 2 m-ce bez powrotu do domu jakoś tak zleciały.
Jeszcze tylko kilkanaście dni i wracam.
Bo mimo, że chcę się stamtąd wyrwać, to tęsknię.
Wiem, że to może brzmieć zabawnie, ale cóż...
Kota mi potrzeba chyba ;-)
Na zdjęciu Dawid.
A zaje*ane buciorami tło czyściłem pół godziny.
I to jeszcze na moim odlotowym, ponaddźwiękowo szybkim komputerze.
Dałem jednak radę, PS dał radę i komputer też :-)
MÓJ Nikon, po raz pierwszy użyty w studio.
(Niestety widać różnicę między D5000 a D700...)
Życie jest fair. Wszyscy trzęsiemy się w brzuchu przez dziewięć miesięcy, a potem kości zostają rzucone. Niektórym wypadają dwie szóstki, innym, niestety, dwie jedynki. Tak właśnie dzieje się na świecie.
Stephen King
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz