poniedziałek, 12 października 2015

Bo zawsze mi po drodze.

Wszędzie :-)
Zatem i do Katowic jakoś tak po drodze mi było z tego Eindhoven...
Dokładniej Knurów, Śląsk.
Ostatnia okazja by spędzić czasu trochę z Anią, spotkać się z jej cudownymi rodzicami, razem zjeść, wypić, pojeździć na rowerach i popracować nad jakimiś zdjęciowymi wypocinami.
Fajnie byo!







PeeS.
Kocham śląską gościnność ;-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz