wtorek, 23 lutego 2016

Light as feathers #21


S02E05

Klaudia załatwiła sobie zwolnienie, Ewa też.

Nam, niestrudzonym członkom załogi to jednak nie przeszkodziło.
Spotkaliśmy się u babć, gdzie po herbatce wzięliśmy się ostro do roboty. Tym razem, po krótkiej medytacji ćwiczyliśmy wyobraźnię. Rosanne przeniosła nas wszystkich na wzgórze, z którego widać było rwącą rzekę. Było lato, temperatura osiągała rekordowy poziom. Schodząc ze wzgórza słyszeliśmy chrzęszczący dźwięk kruszejącej trawy pod naszymi stopami, czuliśmy zapach otwartej przestrzeni i żar słońca na ciele. Obserwowaliśmy wędkarzy, ludzi kąpiących się w rzece, dzieci grające w piłkę na brzegu rzeki. Każdy mógł dodać od siebie szczegół, zadecydować, w którą stronę nasza wyimaginowana postać ma pójść. Ominęła nas przyjemność wejścia do rzeki, za to wróciliśmy na wzgórze, skąd podziwialiśmy łąki pełne kwiatów.
Po powrocie do rzeczywistości odegraliśmy krótką scenę, podczas której Eryk opowiadał babciom o swojej nowej dziewczynie. Ciekawskie, wypytywały o szczegóły, ciesząc się razem z Młodym.
Babcia Stasia szybko opadła z sił i ewakuowała się do swojej komnaty. Na pożegnania poczęstowała nas wierszykami o lutym i o... pani w lesie (ocenzurowano).
Po fali niekontrolowanego śmiechu zdecydowaliśmy się odegrać jeszcze jedno ćwiczenie. Wanda i Eryk robili listę zakupów na nadchodzący tydzień. W pierwszej wersji babcia miała namawiać wnuka na kupno zdrowej żywności, a gdy on proponował słodycze ta stanowczo odmawiała. W drugiej wersji (znacznie zabawniejszej) Wanda przyklaskiwała przekazaniu części pieniędzy na żywność zawierającą tony cukru i kontenery innych niezdrowych składników. Tuszując to wszystko przed Ewą, oczywiście.
Widok spiskującej z Erykiem babci - bezcenny.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz