Bida i nędza.
Jakoś nie ma czasem czasu (masło maślane), żeby dodać post.
Ale tak to już jest.
Niemniej jednak - szkoła się kończy.
Zaliczam, po trochu, póki co, wszystko jest.
No, prawie, ale to, co najważniejsze, czyli dopuszczające do dyplomu praktycznie mam.
I z górki teraz :-)
A w ramach rekompensaty (tu mychalsky się ucieszy), wrzucam autoportret.
Wiem, że czerni i bieli nie powinno się zestawiać z kolorem (przynajmniej ja tak uważam), ale nie mogłem się zdecydować na wersję kolorystyczną, dlatemu wrzucam obie.
Która się bardziej podoba i która pasuje?
Ja nie wiem.
Ale bądźcie tak mili i zostawcie feedback w komentarzu.
Z góry dziękuję :-)
Nędza.
OdpowiedzUsuńŻadna. To co mam na dysku lepsze ;-P
OdpowiedzUsuńA co masz na dysku?
OdpowiedzUsuńTo, które dostałaś MMS'em? :-P
No :-)
OdpowiedzUsuńJest o niebo lepsze niż te dwa.
Nie wiem, ja bym się kłócił.
OdpowiedzUsuńZależy w sumie, co chciałabyś powiedzieć tym zdjęciem.
Tym powyżej nic nie mówisz, bo nic na nim nie widać. Ciemne, kiepskie. Po prostu.
OdpowiedzUsuńCiemno? :-(
OdpowiedzUsuńMuszę sobie skalibrować ten nieszczęsny ekran, bo jak ostatnio drukowaliśmy dziecięcą fotografię, to moje zdjęcia było o 3/4 Ev za ciemne... :-/
Czymkolwiek jest 3/4 Ev :-)
OdpowiedzUsuńEkspozycja moja droga, ekspozycja.
OdpowiedzUsuńI nie, nie jestem przemądrzały :-P
Jesteś ;-) (tu jest więcej komentarzy!)
OdpowiedzUsuńNie jestem.
OdpowiedzUsuńI masz rację!
Co się dzieje, nie do wiary...