poniedziałek, 8 maja 2017

Light as feathers #76

S05E13

Nowe dziecko, nowa ja!

Leon znów opanował plan. Swoim słodkim uśmiechem wywoływał uśmiech na wszystkich pozostałych gębach. Grał znakomicie, miał idealne wyczucie czasu i ani razu nie spojrzał w kamerę ;)

Klaudia w końcu zdecydowała się wyjść z domu, pokazując tym samym, że nie boi się Eryka. W drodze ze sklepu orientuje się, że ktoś ją obserwuje - jak nie trudno się domyślić, jest to główny bohater. Idzie po drugiej stronie ulicy, nie spuszczając dziewczyny z oczu. W pewnym momencie Klaudia zatrzymuje się, i zdecydowanym ruchem zawraca, idąc w kierunku Eryka. Jest to pierwszy raz, kiedy chłopak widzi Leona. Chce się z nim przywitać, dotknąć jego rączki, jednak Klaudia zdecydowanym ruchem odsuwa wózek. Po momencie ciszy Eryk pyta o imię dziecka. Dziewczyna bez wahania odpowiada i odchodzi.

Klaudia spędza całe dnie z Leonem. Tym razem siedzi w ogrodzie z Leonem na rękach i opowiada mu historię swojego psa, Oddiego.

Eryk czuje się winny, chce zrobić coś, by zbliżyć się do Klaudii. Uzbierał sporą sumę pieniędzy i postanowił przekazać ją Leonowi. Idzie do domu dziewczyny, by porozmawiać. Trafia na Gosię, która akurat jest na zewnątrz. Matka dziewczyny wpada w furię. Mówi, że nie chce tu widzieć chłopaka, wystarczająco skrzywdził jej córkę. Nie chce też, by zbliżał się do Klaudii, dziecka, ich posesji, chce, by zniknął z ich życia. Eryk próbuje siłą przedostać się do środka, Gosia skutecznie go powstrzymuje.

Klaudia świetnie radzi sobie z opieką nad synem. Gosia jest bardzo nadopiekuńcza. W krótkiej scenie w kuchni dziewczyny sprzeczają się, jak ubrać Leona na wyjście na dwór.















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz