Podsumowując:
Nie musieliśmy szukać noclegu - to nocleg znalazł nas. Widok z okna - zabójczy.
Po 300 metrach wędrówki na Gubałówkę wypluwaliśmy płuca.
Mieliśmy jednak na to radę - sok z gumijagód :-)
Krupówki - bez szału. Ale zdjęcie z misiem jest.
A góralska muzyka mi bokiem wychodzi (wybaczcie drodzy wielbiciele tych klimatów).
Morskie Oko - całkiem spoko. Latem.
Zimą - piździ, gwiżdże, śniegiem sypie, ale wrażenie robi :-)
Bonus no.1 - wyprawa by szajsung :-)
Bonus no.2 - ...
Fot. mychalsky & fewshots
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
;-)
OdpowiedzUsuń