niedziela, 10 lutego 2013

32/365

Puppysitting.
I znów opiekuję się małą łaciatą bestią, która dzisiaj omal nie zginęła.
A ja razem z nią.
Teraz leży sobie spokojnie na moich kolanach, jak gdyby nigdy nic.
Rozrywka level fu*king hard.

Puppy i piękna krakowska zima sprzed kilku dni.
Mój niezastąpiony Szajsung.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz