Uuu, po aktualizacji bloga moje wyświetlenia poszybowały w górę, jest już ponad 15k, dziękuję!
Dzisiaj się jak prosię nażarłem (wybaczcie za wyrażenia).
Grill u Gochny był zbyt obfity.
Karkówa, boczek, kiełbacha, klasyki polslich spotka n działkowo-ogródkowych.
Może chociaż dzięki temu trochę przytyję, przydałoby się.
A w poniedziałek kierunek Kraków!
Wspomnienie z pierwszego, wakacyjnego, różowego grilla. Ciej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz