sobota, 7 września 2013

240/365

Uuu, po aktualizacji bloga moje wyświetlenia poszybowały w górę, jest już ponad 15k, dziękuję!

Dzisiaj się jak prosię nażarłem (wybaczcie za wyrażenia).
Grill u Gochny był zbyt obfity.
Karkówa, boczek, kiełbacha, klasyki polslich spotka n działkowo-ogródkowych.
Może chociaż dzięki temu trochę przytyję, przydałoby się.

A w poniedziałek kierunek Kraków!

Wspomnienie z pierwszego, wakacyjnego, różowego grilla. Ciej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz