piątek, 19 lipca 2013

188/365

17.07.2013

Powrót do Londynu.
Pobudka o 5:40, by dopracować niektóre kadry, sfotografować domek z zewnątrz, pakowanie i jazda do Bath.
Niezwykłe miasto, piękne.
Warto się tam wybrać.
Stamtąd wypożyczyliśmy Strzałę.
Nasze czerwone Mitsubishi Mirage spisało się wyśmienicie.
Mieliśmy jeden mały wypadek/przypadek - Sophie, nasza nawigacja, poprowadziła nas przez strasznie dziurawą drogę, dziurawą jak szwajcarski ser. W sumie była to wielka dziura wypełniona małą ilością asfaltu :-)
Przytarliśmy dość mocno spodem, jednak Strzała była twarda, nic jej nie było.
Oczywiście później zostało nam to wynagrodzone niesamowitymi widokami.
Jak mówiłem przed wyjazdem - niezapomnianymi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz